sobota, 26 stycznia 2008

weekend

Kolejny weekend, niby zwykły ale nie zwykły ... każdy dzień ma w sobie coś niesamowitego.
Czy każdy mijający dzień, podobny jest do poprzedniego?
To w takim razie, jak jest z tym mądrym stwierdzeniem, że nigdy nie wejdzie się dwa razy do tej samej rzeki? Tak samo przecież jest z dniami, weekendami ... życiem.

Zawsze przynosi niespodzianki, czasem tylko nie potrafimy ich dojrzeć :-)

A oto, co udało sie zrobić wczorajszego wieczora:


I to co zostało (sobota 26 I, 17:50):

Teraz mogę przyznać się (bez bicia), że NUDZI MI SIĘ !! Przeokropnie!
Nie ma Krzyska i nie ma komu dokuczać,a le niedziela już jutro. Wróci ;-)

Brak komentarzy: